Film, na którym widać całą sytuację dostaliśmy od naszego czytelnika. – Jak to możliwe, że pomimo opuszczonego szlabanu, przed rogatkami pojawia się pociąg? – zastanawia się Dariusz Stawicki – autor nagrania. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym PKP Polskie Linie Kolejowe, by dowiedzieć się, do kogo należy torowisko i skąd się tam wziął pociąg.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku zakończyła się rewitalizacja linii kolejowej Koluszki - Częstochowa, na szlaku której znajduje się ten przejazd.
Od rzecznika PKP Polskie Linie Kolejowe otrzymaliśmy odpowiedź, w której czytamy między innymi: (...) Równolegle do linii kolejowej numer 1 biegnie bocznica kolejowa Zakładu Ciepłowniczego C-2 Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Polskie Linie Kolejowe nie są zarządcą bocznicy. W tym miejscu – na terenie nienależącym do PLK przejazd bocznicowy oznakowany jest znakiem A-30 „inne niebezpieczeństwo” wraz z T-10, czyli bocznica kolejowa. Jazdy manewrowe przez ten przejazd odbywają się po zamknięciu przejazdu kat. A przez naszego pracownika (powiadomienie od dyżurnego ruchu st. Piotrków Tryb.) oraz upewnieniu się przez drużynę przewoźnika o zatrzymaniu pojazdów drogowych przed przejazdem bocznicowym. Maszynista pojazdu kolejowego zobowiązany jest podawać sygnał „baczność” oraz obserwować przejazd kolejowo–drogowy.
Jeśli miasto, jako zarządca drogi, będzie zainteresowane wprowadzeniem zmian w oznakowaniu i dodatkowym zabezpieczeniem skrzyżowania drogi kołowej z torem bocznicy, Polskie Linie Kolejowe są gotowe do współpracy.
Każdy kierowca jest zobowiązany do przestrzegania zasad bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego. Przed każdym przejazdem kolejowo-drogowym bez względu na jego właściciela należy się zatrzymać i upewnić, czy nie nadjeżdża pociąg. Dopiero wtedy kierowca może wjechać na przejazd. (…) pisze w mailu skierowanym do naszej redakcji Karol Jakubowski z Zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.